Dariusz Sałata, Krzysztof Sałata, Andrzej Wrona
W dniach 6–10 lipca, w północnej części Polski przeprowadzono trening taktyczny specjalny, NEWFIP 2009, z walki elektronicznej. Jednym z ciekawszych epizodów był udział w nim Su-22M4 z 40. ELT, wyposażonych w zasobniki SPS-141MWGE – tej samej 40. ELT, która w ubiegłym roku wykonała jeden z najwyższych nalotów wśród eskadr bojowych Sił Powietrznych, a rekordzista ze Świdwina nalatał w 2008 ponad 300 godzin! Wydarzenia te stały się pretekstem do odwiedzenia świdwińskiego lotniska.
Trening taktyczny specjalny NEWFIP 2009 (Nato Electronic Warfare Force Integration Programme) obejmował działania systemu obrony powietrznej oraz lotnictwa w warunkach zakłóceń elektronicznych. Wzięły w nim udział wydzielone siły z Sił Powietrznych i Wojsk Lądowych. CAOC 2 (Combined Air Operation Center – Ośrodek Kierowania Połączonymi Działaniami Powietrznymi) przeznaczył do udziału w ćwiczeniach w Polsce symulatory zagrożeń w zakresie podczerwieni i zagrożeń radiolokacyjnych (rozlokowane na poligonie w Ustce), a także zapewnił wyspecjalizowane w zakłócaniu i walce elektronicznej samoloty DA-20 (Dassault Falcon) firmy FR Aviation, które operowały z lotniska 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu.
W oparciu o 22. Ośrodek Dowodzenia i Naprowadzania w Bydgoszczy utworzono EWCC (Electronic Warfare Coordination Cell), w skład którego weszli przedstawiciele ćwiczących jednostek: 1. Ośrodka Radioelektronicznego, 1. i 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego, 3. Brygady Radiotechnicznej, 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej i 78. Pułku Rakietowego Obrony Powietrznej. Całość ćwiczeń koordynowało Centrum Operacji Powietrznych. Loty wykonywano także w strefie odpowiedzialności 21. ODN z Warszawy.
Do wykonania zadań w powietrzu wyznaczono: ze składu 1. SLT, 6 samolotów Su-22M4 z 40. ELT ze Świdwina, 4 MiGi-29 z 41. ELT z Malborka; ze składu 2. SLT, 4 F-16 z 31. BLT z Krzesin; ze składu 3. SLTr, 1 samolot CASA C-295M z 13. ELTr z Krakowa.
Celem treningu było szkolenie załóg lotniczych w warunkach występowania zakłóceń elektronicznych, doskonalenie prowadzenia treningów systemu Obrony Powietrznej RP w warunkach użycia aktywnych środków walki elektronicznej, zgodnie z procedurami NATO. Załogi lotnicze działały z wykorzystaniem pokładowych urządzeń WE oraz systemów samoobrony (flary i dipole). Wykonane zadania pozwoliły także na ocenę odporności używanych urządzeń radioelektronicznych (radary, systemy naprowadzania i kierowania ogniem itp.) na zakłócenia. 40. Eskadra Lotnictwa Taktycznego wykonywała zadania 6 samolotami Su-22M4 wyposażonymi w stacje SPS-141MWGE. Ćwiczenia z ich użyciem były realizowane i dawniej, jednak od paru lat widok polskiego Su-22 z SPS-141 należał do rzadkości. Stacje wykorzystywano ostatnio, i to z powodzeniem (Skrzydlata Polska 12/2008), podczas kolejnych edycji ćwiczeń ELITE, w których brała udział 8. ELT.
Stacja SPS-141MWGE to urządzenie zakłóceń aktywnych, podwieszane w zasobniku na 3 lub 5 punkcie podwieszeń (w celu wyważenia poprzecznego na symetrycznym punkcie podwiesza się wyrzutnię B-8 lub UB-32). Masa zasobnika to 180 kg. Stacja działa na zasadzie retranslatora, odbiera sygnały opromieniowujące samolot, nakłada na nie modulację zakłócającą, następnie wzmacnia i wypromieniowuje w przednią lub tylną półsferę. SPS-141 wytwarza cztery kompleksy zakłóceń: A – do ochrony przed radiolokatorami impulsowymi, B – do ochrony przed radiolokatorami o ciągłym i niby-ciągłym promieniowaniu, C – do wzajemnej ochrony dwóch lub więcej samolotów przed radiolokatorami o ciągłym i niby-ciągłym promieniowaniu oraz zakłócenia szumowe – powodujące przecelowanie pocisków rakietowych z radiolokacyjnymi głowicami naprowadzającymi o ciągłym promieniowaniu na powierzchnię ziemi lub wody.
Dziennie świdwińscy piloci wykonywali po dwie misje, w ramach których prowadzili symulowane ataki na posterunki radiolokacyjne, zakłócali ich działanie (polskie srl NUR różnych wersji). Atakowali również zestawy rakietowe obrony powietrznej NEWA-SC, KUB i OSA oraz zakłócali pracę tych zestawów, aktywnie przeciwdziałając namierzeniu i atakowi na samoloty. Loty wykonywano parą (przy współdziałaniu dwóch stacji SPS osiąga się najlepsze efekty). Tak jedną z misji opisali nam piloci z 40. ELT:
– Wykonywaliśmy tego dnia lot parą na zakłócanie określonych w rozkazie środków radiolokacyjnych. Po briefingu i zapoznaniu się z sytuacją przygotowaliśmy plan wykonania zadania. Do dyspozycji mieliśmy podwieszone pod skrzydłami SPS. Zgodnie z wyliczonymi czasami udaliśmy się do samolotów. Jeszcze ostatnie przygotowania przed lotem, sprawdzenie naszych Su, uruchomienie, i wykołowujemy na pas. O 6:36 Zulu startujemy (w lotnictwie używa się czasu UTC Universal Time Clock – Uniwersalnego czasu koordynowanego, powszechnie nazywanego w wojskowym żargonie Zulu time, aby uzyskać obowiązujący w Polsce latem czas letni środkowoeuropejski, należy do UTC dodać 2 godziny). Po starcie i wstępnym naborze wysokości dowódca grupy nawiązał łączność z Warszawa-Radar, pod którego kontrolą para wykonała lot na FL 110 w kierunku pierwszego celu, którym był PN Malbork. Nasze zadanie polegało na niedopuszczeniu przez niego do rozpoznania grupy. Zbliżamy się do celu, w obliczonym miejscu włączamy nasze SPS, powinny one oszukać stację radiolokacyjną i uniemożliwić jej namierzenie nas. Udało się, obsługa srl nie jest w stanie jednoznacznie określić parametrów lotu naszych Su. W praktyce w warunkach bojowych oznaczałoby to opóźnienie przeciwdziałania przeciwnika, zwiększające szanse na wykonanie przez nas ataku. My jednak lecimy już dalej. Przed nami groźni przeciwnicy – rozmieszczone w okolicach Trójmiasta zestawy NEWA-SC z 65. i 21. Dywizjonu Rakietowego Obrony Przeciwlotniczej. Mamy zakłócić ich działanie i wykonać symulowany atak. Lecimy na wysokości 1500 metrów, SPS ustawione na odpowiedni program zakłócający śledzenie samolotów. Zyskujemy bezcenne sekundy zbliżając się do celu. W odległości ok. 15 km od niego w kabinach pojawia się sygnał Przechwycenie! Natychmiast włączamy nasze stacje SPS na Nadawanie i rozpoczynamy manewry obronne. W tej chwili przed nami tylko jedno zadanie – zerwać proces śledzenia naszych Su przez zestawy rakietowe. Udało się! Wykonujemy jeszcze kilka zajść i znów udaje się nam zerwać śledzenie, choć i rakietowcy odnoszą sukcesy. Po ciężkiej walce z NEWA-mi, przed nami ostatni etap misji. Wchodzimy na FL 110 i lecimy na Centralny Poligon Sił Powietrznych w Ustce. Tam czekają nas nie mniejsze emocje. Znów wykorzystujemy SPS, mocno manewrując w celu uniknięcia ataku z ziemi. Dodatkowo nad poligonem morskim możemy wykorzystać naboje przeciwradiolokacyjne PPR-50 wystrzeliwane z zasobnika KDS-23 (w Polsce ćwiczenia z wykorzystaniem flar i dipoli dozwolone są tylko na poligonie morskim Ustka). Po wykonaniu tego zadania powracamy na macierzyste lotnisko.
Zasobnik KDS-23, wykorzystywany w trakcie tych ćwiczeń, składa się z aparatury sterowania oraz 2 kasetowych wyrzutni po 6 nabojów (umieszczonych w górnej części kadłuba), odpalanych w górę w prawo od samolotu. Umożliwia odpalanie naboi w 6 trybach: seriami po 6 naboi z przerwami 0,5, 0,1, 0,05 sekundy lub salwami po 2, 3 albo 6 naboi.
PROBLEMY KADROWE
40. ELT, dowodzona przez ppłk. pil. Ireneusza Łyczka, to w tej chwili wiodąca eskadra na Su-22. Ubiegły rok, niezwykle pracowity dla świdwińskich lotników, przyniósł im nowe zadania. Przejęto od 7. ELT loty z zasobnikami rozpoznawczymi KKR (zakupionymi w połowie lat 70. ub. wieku dla Su-20, po ich wycofaniu do przenoszenia KKR dostosowano część naszych Su-22M4). Wymagało to przeszkolenia personelu naziemnego i pilotów. Etat eskadry zwiększył się o Grupę Analizy Danych oraz klucz eksploatacji urządzeń rozpoznawczych. Zwiększył się też nalot eskadry w związku z wykonywaniem zadań rozpoznawczych.
Drugim zadaniem, przejętym od 8. ELT, która do tej pory się w tym specjalizowała, są loty z celami SRCP-WR (imitującymi rzeczywiste cele powietrzne, odpalane z Su-22 dla zestawów rakietowych obrony przeciwlotniczej). Dołożenie tych zadań 40. ELT wiąże się z brakiem możliwoś-ci wykonywania ich przez dwie pozostałe eskadry, wynikającym z ich drastycznie niskiego ukompletowania w personel lotniczy. Generalnie jest to w tej chwili największy problem jednostek latających Su-22 (choć nie tylko ich). Po latach, kiedy martwiono się czy będzie jeszcze czym latać, po kolejnych falach odejść pilotów i techników, których nikt nie starał się zatrzymać, okazuje się, że jest czym – tylko nie ma komu.
40. ELT ma obecnie 25 samolotów Su-22M4, 6 Su-22UM3K i 3 TS-11 (etat to 13 Su-22M4, 3 Su-22UM3K i 6 TS-11). Tak duża liczba Su-22 wiąże się z tym, że w ewidencji 40. ELT są także Su z 7. ELT, która formalnie nie ma samolotów. Ukompletowanie, jeśli chodzi o personel latający i techniczny, wynosi ok. 70%, pozostałe dwie eskadry (7. i 8.) mają ten współczynnik dużo niższy, szczególnie w odniesieniu do pilotów (ok. 20%). Dla porządku dodajmy, że w 1. SLT i Dowództwie SP RP służy jeszcze kilkunastu latających Su-22 pilotów, nie rozwiązuje to jednak problemów kadrowych eskadr.
Z tych powodów większość zadań wykonywanych na Su-22 spadła na 40. ELT. W ubiegłym roku brała ona udział w kilku ćwiczeniach (np. ANAKONDA 08, cykliczne FRUIT FLY, część personelu oddelegowana do 8. ELT była na ćwiczeniach ELITE 08 w Niemczech, odpalano cele SRCP-WR, systematycznie wykonywano loty na rzecz Marynarki Wojennej).
Su-22 z 40. ELT prezentowane były również na kilku pokazach, w tym za granicą (w Norwegii, Finlandii i Belgii). Oprócz tego lotnicy ze Świdwina systematycznie szkolą wysuniętych nawigatorów naprowadzania lotnictwa (FAC) z Wojsk Lądowych, wykonując dla nich misje CAS. W eskadrze znajdują się młodzi piloci szkoleni na Su-22. W zeszłym roku zrealizowano z nimi szkolenie zasadnicze. Kolejna grupa przechodzi szkolenie doskonalące oraz szkolenie do statusu Combat Ready. Tylko część pilotów jest w pełni wyszkolona i właśnie na nich spoczywa wykonywanie większości zadań stawianych przed eskadrą. To powoduje, że świdwińscy piloci osiągają ostatnio bardzo wysokie, jak na nasze warunki, naloty. Jak już wspomniano we wstępie, zeszłoroczny rekordzista, a był nim zastępca dowódcy eskadry mjr pil. Robert Kantowicz, w 2008 wylatał 301,5 godziny! Kolejny na liście pilot miał prawie 180 godzin. Średni nalot na pilota wyniósł ok. 125 godzin.
Lotnisko 21. BL jest czynne 24 godziny na dobę, pełni funkcję lotniska zapasowego dla samolotów F-16, jest także lotniskiem interoperacyjnym i zabezpiecza misje Air Policing oraz Renegade. Miesięcznie odbywa się na nim około 300 –400 operacji lotniczych, a wszystkie prowadzone są w języku angielskim. Na terenie 21. Bazy Lotniczej stacjonują obecnie: Dowództwo 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, 40. ELT, 7. ELT, Wojskowa Administracja Koszar, Placówka Żandarmerii Wojskowej oraz 1. Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza. Ta ostatnia podlega Dowódcy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Na lotnisku Świdwin pełni całodobowe dyżury w systemie poszukiwania i ratownictwa na terenie Polski (ma w wyposażeniu śmigłowce Sokół i Mi-2).
Do zabezpieczenia procesu szkolenia lotniczego został zainstalowany symulator lotu samolotu Su-22 (przeniesiony z Powidza, gdzie został drugi z symulatorów), służący głównie do treningu czynności w sytuacjach szczególnych oraz treningu zastosowania bojowego samolotu. Także baza boryka się z problemami kadrowymi, jednak są one innego kalibru i mają inne przyczyny. Wynikają głównie z odejścia żołnierzy służby zasadniczej, wstrzymania naboru do korpusu szeregowych zawodowych oraz wstrzymania w ostatnim okresie pobytu tych żołnierzy rekrutacji do służby nadterminowej. Brakuje w związku z tym kierowców, operatorów itp. W bazie prowadzone są cały czas inwestycje. Ostatnio zakończono budowę oraz wdrożono do eksploatacji system zapobiegania zasysania ciał obcych z powierzchni lotniskowych (FOD – foreign object damage – zniszczenie ciałem obcym). Po 2012 bazę czekają kolejne, większe inwestycje; modernizacja magazynów paliw i smarów oraz remont lotniska (droga startowa i drogi kołowania).
Od kilku lat mówi się (brak na razie wiążących decyzji) o możliwości zgrupowania na lotnisku w Świdwinie wszystkich pozostających w eksploatacji samolotów Su-22, co wiązałoby się z przeniesieniem tu 8. ELT z Mirosławca – tamtejszym lotniskiem zainteresowane są Wojska Lądowe.
Zdjęcia: Dariusz Sałata
P.s Serdeczne podziękowania dla autorów artykułu.